To było prawdziwe futsalowe święto, choć bez szczęśliwego zakończenia dla nas. Futsal Świecie doznał dziś pierwszej porażki w sezonie i najprawdopodobniej czeka go baraż o ekstraklasę.
W hicie 19. kolejki I ligi PLF (grupa północna) Futsal Świecie przegrał z Red Devils Chojnice 3:4 (2:0). Stawką tego meczu była pozycja lidera i przybliżenie się do bezpośredniego awansu do Fogo Futsal Ekstraklasa. Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie wywołało ogromne zainteresowanie kibiców. W hali było ok. 1400 osób, a do tego transmisję w necie na Futsal Świecie TV śledziło ponad 800 fanów. Zaczęło się idealnie dla świecian. W 34. sekundzie gola w sytuacji sam na sam zdobył Marcin Mrówczyński po świetnej asyście Mateusza Cymana. Goście próbowali odpowiedzieć, ale świetnie w bramce spisywał się Daniel Semrau, który bronił strzały z dystansu i bliska, a także wygrywał pojedynki sam na sam. Nie zdołali go zaskoczyć Vladyslav Tkachenko, Pavlo Skubchenko czy Patryk Laskowski. W 11. min. kosztowny błąd przed własną bramką popełnił kapitan Red Devils Vitaliy Kolesnik, który nabił piłkę o nogę Jakuba Hapki i futsalówka wpadła do siatki. Wynik 2:0 utrzymał się do przerwy, choć oba zespoły mogły go zmienić. Wśród Panter groźne strzały oddali Olaf Wójtowicz i Karol Czyszek, ale czujny był Pavlo Puchka. Po drugiej stronie boiska znów trzema dobrymi interwencjami popisał się „Semryk”, a w 14. min. w sukurs przyszedł mu słupek po strzale Laskowskiego.
Od początku 2. połowy „Czerwone Diabły” przycisnęły. Daniel Semrau obronił mocne uderzenia Tkachenki i Andrii Yelisheva. W 23. min. świecki golkiper był już bez szans, po kolejnym strzale po rzucie rożnym Yelisheva. Kontaktowy gol dodał skrzydeł chojniczanom, choć ich zapędy mógł szybko przygasić Jakub Hapka, ale nie wykorzystał dobrej okazji. W 24. min. powinien być remis, ale Daniel Semrau kapitalnie obronił strzał nożycami Pavlo Skubchenki. 120 sekund później miejscowych znów uratował słupek, tym razem po uderzeniu Tkachenki. W 28. min. po kontrze pięknym strzałem z dystansu popisał się Oleh Nehala i było 2:2. Pantery próbowały odpowiedzieć. Dwie okazje miał Mrówczyński, ale przy pierwszej został zablokowany w ostatniej chwili, a przy drugiej spudłował. W 30. min. bliski szczęścia po strzale głową był Adam Kolmajer, lecz świetnie interweniował Pavlo Puchka. 55 sekund potem znów fani Red Devils mieli powody do radości, bo pięknym strzałem zza pola karnego w „okienko” popisał się Vitaliy Kolesnik wyprowadzając swój zespół pierwszy raz na prowadzenie. Nasi gracze szybko zdołali doprowadzić do remisu. Powodzenie przyniósł im dobrze rozegrany rzut rożny w 32. min. Piotr Kaczkowski zagrał piłkę do Mrówczyńskiego, który obsłużył podaniem Mateusza Cymana, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Świeckie Pantery próbowały pójść za ciosem, ale strzały Kolmajera, „Mrówy” i „Kaczka” nie znalazły drogi do celu. W 36. min. Piotr Kaczkowski stracił futsalówkę na środku boiska na rzecz Giovaniego Paesano, który wyprowadził szybką z kontrę zakończoną golem Pavlo Skubchenki. Futsal ostatnie trzy minuty zagrał z „lotnym bramkarzem”, ale nie udało mu się nawet wyrównać. Bliscy tego byli Maksymilian Lewandowski i Jakub Wiśniewski, jednak na posterunku był Pavlo Puchka. Pierwsza porażka Futsalu Świecie stała się faktem.
FUTSAL ŚWIECIE – RED DEVILS CHOJNICE 3:4 (2:0)
Bramki: Marcin Mrówczyński (34 s!), Jakub Hapka (11), Mateusz Cyman (32) – Andrii Yelishev (23), Oleh Nehela (28), Vitaliy Kolesnik (31), Pavlo Skubchenko (36).
Futsal: Semrau – J. Wiśniewski, Mrówczyński, Kaczkowski, Cyman oraz Czyszek, Lewandowski, Wójtowicz, Hapka, Kocieniewski, Kolmajer, Drażdżewski.
Po dzisiejszej wygranej Czerwonym Diabłom z Chojnic otworzyła się autostrada do ekstraklasy, bo na trzy kolejki przed końcem rozgrywek mają cztery punkty przewagi. W sporcie jest wszystko możliwe, więc „dopóki piłka w grze” jest szansa na odrobienie tych strat.