Nasza drużyna dobrze zaprezentowała się w sparingu ze słynną Legią Warszawa. Przegrała, ale do remisu zabrakło jej niewiele, a dokładnie 17 sekund.
FUTSAL ŚWIECIE – LEGIA WARSZAWA 3:4 (1:1)
Bramki: Adam Kolmajer 2 (26, 35), Jakub Hapka (6) – Michał Knajdrowski (5), Davidson Silva (22), Mariusz Milewski (36), Radosław Marcinkowski (40).
Futsal: Semrau – Kwiatkowski, Czyszek, Wanat, Hapka oraz Wiśniewski, Kolmajer, Komur, Kocieniewski, Kaczkowski, Szpankiewicz, Kiełpiński, Olkiewicz, Ernest.
Futsaliści jako pierwsi mieli okazję wypróbować nowy parkiet w naszej hali. Przyjazd Legii cieszył się sporym zainteresowaniem kibiców, co potwierdza, że zapotrzebowanie na futsal na ligowym poziomie jest w regionie duże. Przed meczem zaprezentowaliśmy kadrę naszego beniaminka I ligi (grupa północna) na sezon 2022/23 wraz ze sztabem szkoleniowym. Prezes klubu Grzegorz Fetter i burmistrz Krzysztof Kułakowski wręczyli symbolicznie zawodnikom koszulki. Spotkanie zaczęło się od przewagi gości. Już w pierwszych minutach musiał wykazać się bramkarz Daniel Semrau. Dwa razy w sukurs przyszedł mu słupek po strzałach Grzegorza Ocha i Michała Knajdrowskiego. W 5. min. Legia wyszła na prowadzenie, a wynik otworzył Knajdrowski. Podopieczni Marcina Mikołajewicza odpowiedzieli po 50 sekundach, a gola po indywidualnej akcji zdobył nowy zawodnik naszego klubu Jakub Hapka. Ta bramka dodała wyraźnie wiary świecianom, którzy coraz częściej odgryzali się rywalom. Do przerwy groźne strzały oddali Adam Kolmajer, Karol Czyszek (z rzutu wolnego) i Piotr Kaczkowski. Z kolei „Semryk” zatrzymał próby Knajdrowskiego, Andre Luiza i Radosława Marcinkowskiego. W 20. min. znakomicie klarowną akcję Legionistów przerwał Piotr Kaczkowski … trafiając w słupek swojej bramki.
Druga część zaczęła się jak pierwsza, czyli od ataków Legii. W 22. min. po strzale Brazylijczyka Davidsona Silvy i rykoszecie zrobiło się 1:2. Potem goście mieli dwie okazje do podwyższenia wyniku, ale je zaprzepaścili. Futsal Świecie odpowiedział dwoma uderzeniami Adama Kolmajera. W 26. min., w myśl przysłowia „do trzech razy sztuka”, „Kolmi” strzałem w „okienko” doprowadził do remisu. Osiem minut później trybuny świeckiej hali znów wybuchły radością, bo po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry na 3:2 trafił Kolmajer. Podrażnieni zawodnicy ze stolicy odpowiedzieli w 36. min., gdy rzut wolny perfekcyjnie wykonał Mariusz Milewski. Po chwili znów groźnie było pod naszą bramką, ale na szczęście Paweł Tarnowski do spółki z Silvą nie zdołali pokonać „Semryka”. Oba zespoły dążyły do zwycięstwa. W ostatniej minucie bliscy szczęścia byli Adam Kolmajer i Piotr Kaczkowski. Niestety, ich niewykorzystane sytuacje zemściły się na 17 sekund przed końcową syreną, gdy Radosław Marcinkowski oszukał defensywę Futsalu i zdobył zwycięskiego gola dla przedstawiciela ekstraklasy. Szkoda, że naszej drużynie nie udało się zremisować z przedstawicielem futsalowej elity, ale ten sparing na pewno napawa optymizmem przed tym, co czeka nas już od 24 września w I lidze.